Archiwum styczeń 2004


sty 12 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

   Juz nigdy nie bede sie smiala z pomrocznosci jasnej. To wniosek wyniesiony z moich dzisiejszych doswiadczen. Wytrzymalam w szkole dwie lekcje, po czym postanowilam pojsc do jakiegos lokalu i napic sie herbaty. Pomyslalam od razu o takiej stosunkowo milej knajpce niedaleko mojego osiedla. Szlam zamyslona i w koncu dotarlam... do zupelnie innego baru. Bo okazalo sie, ze skierowalam kroki w druga strone, a w trakcie drogi niczego nie zauwazylam. Zreszta, nie przeszkadzalo mi to specjalnie. Tylko zimno bylo jak cholera. I padaly takie ogromne platki sniegu; jeden z nich oczywiscie musial wleciec mi do oka. Przypomniala mi sie wtedy basn o Kayu i Gerdzie. W moim wypadku nie mialaby ona pewnie happy endu.   Koniec bylby taki smutny, taki smutny, ze dzieci zaplakalyby sie na amen w trakcie sluchania.

    Mam czerwone wlosy. I spore szanse na oblanie semestru z przynajmniej trzech przedmiotow. Ale chuj im w dupe, jak to mowia mlodzi Polacy. Skoro juz wszystko spieprzylam, te ostatnia rzecz tez moge.

 

 

daffodil : :
sty 11 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

    Nie chce mi sie pisac, bo wszystko jest i tak pochrzanione. Wrocilam w poniedziałek do szkoly po miesiecznej przerwie i od razu dowiedzialam sie, ze mama kolezanki dwa dni wczesniej zginela w wypadku samochodowym. Miala 39 lat. We wtorek cala nasza klasa pojechala na pogrzeb. Iza zachowywala sie bardzo spokojnie. Widocznie wyszla z zalozenia, ze nie chce, by ktokolwiek sie nad nia uzalal. Nastepnego dnia przyszla juz zreszta do szkoly i starala sie nie dac nic po sobie poznac. Na angielskim sypala dowcipami. Wystarczylo jednak zamienic z nia dwa slowa, zeby odczuc, jak mocno jest rozbita. Wiem, ze nie moge tu pomoc. Przede wszystkim dlatego,  ze ona by tego nie chciala. A poza tym sama czuje sie koszmarnie. I to jest wlasnie zalosne. Czy mam prawo sie tak czuc?

    Poszlam w czwartek do psychologa. Kobieta waha sie w diagnozie miedzy depresja psychiczna a nerwowa. A ja znowu mam mysli samobojcze. Nie moge sie skoncentrowac. Czuje, jakby wszystko odbywalo sie poza mna i zupelnie mnie nie dotyczylo. Ile to jeszcze potrwa? Moze niedlugo.

 

daffodil : :