Komentarze: 8
Trudno, bede pisala bez polskich liter... co z pewnoscia nie spodoba sie sympatykom partii pana Romana G. Wybaczcie, prosze. Mnie samej tez ciezko sie przyzwyczaic.
Ogladalam wczoraj "Gorzkie gody" Polanskiego. Nie udalo mi sie zrozumiec, co takiego jest w tym filmie, ze wyemitowano go dopiero po dwudziestej trzeciej. Moze obawiano sie zbiorowej histerii po zobaczeniu dziecieco naiwnego Hugh Granta? Moze zbyt smiala byla wzmianka o sikaniu na telewizor? A moze naszym obroncom moralnosci nie podobal sie sam tytul? Zaiste, mogl wywolac lubiezne skojarzenia... Z pewnoscia bardziej lubiezne niz tresc filmu. Tak czy siak, pod koniec juz troche przysypialam. Scene, w ktorej Oscar zabija Mimi i siebie, widzialam jak przez mgle. Szkoda, bo "ja samobojcow bardzo lubie", podobnie jak dobry wojak Szwejk. Ich obecnosc w filmach dziala na mnie kojaco.