Najnowsze wpisy


sie 09 2004 Moj... wiersz
Komentarze: 1

"List do Niebianskiej Komisji Gier Losowych"

 

Szanowni Panstwo
skladam zazalenie
jak samolot z papieru
i zadam wyjasnien

cialo przyznane mi droga losowania
w charakterze nagrody
i srodka do zycia
nie spelnia bynajmniej moich oczekiwan
a wrecz przeciwnie - kpi z nich bezlitosnie

od razu zaznaczam:
te oczekiwania
nie sa na pewno zbyt wygorowane
chce tylko poczuc sie we wlasnej skorze
jak u siebie w domu

nie jak w kazamatach

znalezc w niej spokojny kat by moc sie
schowac
w razie klotni rozstan wojen
i naglych weltschmerzow

a takze wymazac z twarzy ten dziwaczny wyraz
swiadczacy o zlym - moim zdaniem -
guscie konstruktora

moglabym wysunac jeszcze wiele roszczen
zadac zlotych oczu lazurowych powiek
lecz ograniczam sie do potrzeb tak banalnych
ze budza one we mnie wrecz zazenowanie

mam zatem nadzieje na Panstwa reakcje
i szybkie usuniecie defektow istnienia
lacze wyrazy szacunku
szacujac
ze cierpliwosci wystarczy mi na trzy miesiace

daffodil : :
lip 06 2004 Nosowska - dla mnie
Komentarze: 1

A gdy mnie sen zmorzy, zakradnij sie
i pozbaw mnie twarzy
Powoli zedrzyj skore, uwolnij mnie
od rysow tych przekletych
A z gliny ulep mi kobiety prostej twarz
i nowa daj tozsamosc -
naucze sie, naucze jej na pamiec
A kiedy juz sie spelni, bezkarna tak i naga przejde ulica

daffodil : :
maj 03 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

   Sposrod wielu pytan egzystencjalnych wybieram jedno i umieszczam je tu dla szeroko rozumianej potomnosci:

DLACZEGO JA? D L A C Z E G O?

daffodil : :
kwi 13 2004 Kaczmarski nie żyje
Komentarze: 1

    Dowiedzialam sie wczoraj, po powrocie z krotkiego 'wypoczynku' na Wegrzech. Kochalam faceta za talent i wrazliwosc. Ale nie bede rozwijac tej mysli, bo popadne w egzaltacje. Smutno mi. Po prostu.

daffodil : :
sty 12 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

   Juz nigdy nie bede sie smiala z pomrocznosci jasnej. To wniosek wyniesiony z moich dzisiejszych doswiadczen. Wytrzymalam w szkole dwie lekcje, po czym postanowilam pojsc do jakiegos lokalu i napic sie herbaty. Pomyslalam od razu o takiej stosunkowo milej knajpce niedaleko mojego osiedla. Szlam zamyslona i w koncu dotarlam... do zupelnie innego baru. Bo okazalo sie, ze skierowalam kroki w druga strone, a w trakcie drogi niczego nie zauwazylam. Zreszta, nie przeszkadzalo mi to specjalnie. Tylko zimno bylo jak cholera. I padaly takie ogromne platki sniegu; jeden z nich oczywiscie musial wleciec mi do oka. Przypomniala mi sie wtedy basn o Kayu i Gerdzie. W moim wypadku nie mialaby ona pewnie happy endu.   Koniec bylby taki smutny, taki smutny, ze dzieci zaplakalyby sie na amen w trakcie sluchania.

    Mam czerwone wlosy. I spore szanse na oblanie semestru z przynajmniej trzech przedmiotow. Ale chuj im w dupe, jak to mowia mlodzi Polacy. Skoro juz wszystko spieprzylam, te ostatnia rzecz tez moge.

 

 

daffodil : :